Wczoraj zainaugurowaliśmy początek sezonu 2010/2011 , pierwszym rywalem Sokoła okazała się Santana , która jak chyba wszyscy kibice liczyli będzie łatwym przeciwnikiem. Okazało się , że nie będzie to takie proste, początek był lepszy dla Sokoła zdobyliśmy pierwszą bramkę, w zasadzie bez większych zrywów doczekaliśmy do połowy spotkania. Początek drugiej połowy pokazał nam , że przeciwnik zmobilizował swoje siły i doprowadził do remisu. Nawet doping kibiców nie poprawił nic w spotkaniu, zaczęły sie coraz bardziej nerwowe akcje i przepychanki, posypało się kilka żóltych kartek. W pewnym momencie pod koniec spotkania przy zamieszaniu pod naszą bramką goście strzelili drugiego gola, który jak się jednak okazał został strzelony po spalonym i w konsekwencji nie został uznany przez arbitra. Mecz zakończył się remisem 1:1 ZDJĘCIA TU
nie ma sie co podniecac niech wygraja z slawkiem to bedziemy gratulowac
OdpowiedzUsuńdokladnie.to byla ostatnia druzyna to nalezalo wygrac.. a dlaczego tak malo osob na lawce rezerwowych?
OdpowiedzUsuń"Sławek"już też nie jest taki dobry. Wygrywają 2-0 w 80min i remisują mecz? może za szybko to piszę ale może to być już zadyszka. Brak Szopa w obronie też może być powodem osłabienia..wszystko okaże się za tydzień:)
OdpowiedzUsuńdlaczego szop nie bedzie gral
OdpowiedzUsuńnie mozna patrzec na innych grajac slabo.. malo ludzi na treningach i na meczach..
OdpowiedzUsuńAdi ma problemy ze zdrowiem i nie ma powodow aby do konca zniszczyl sobie zdrowie grajac tylko w "A"klasie. Nic nie jest warte tego zeby stracic zdrowie.
OdpowiedzUsuńBędzie się działo, "Sławek" czeka ;)
OdpowiedzUsuń